Zamknij
Architekci Windykacji | Szkolenia windykacyjne
Blog.

Techniki windykacyjne, cz.25: To co robimy?

Techniki windykacyjne, cz.25: To co robimy?

Gdy grupka znajomych spotyka się w ciepłe czerwcowe popołudnie i ktoś rzuca: „to co robimy?” jest to zupełnie naturalne. Najczęściej pomysłów pojawia się sporo i ostatecznie zostaje wybrany ten, który przekonuje większość. Gdy jednak to samo pytanie zadaje windykator podczas rozmowy, to rezultat zwykle jest zupełnie inny.

Kiedy windykatorzy zadają to pytanie?

Niestety z moich niezliczonych godzin odsłuchów wynika, że to pytanie najczęściej zadawane jest z bezsilności. Najpierw windykator przekonuje klienta, składa propozycje negocjacyjne, a gdy wszystko co zna zawiedzie pyta go: „to co robimy?”

W: Wierze, że jest trudniej, ale nie chciałbym przekazywać Pana sprawy wyżej. Może jednak podejmie Pan spłatę polubownie?

K: A skąd ja Panu pieniądze teraz wezmę.

W: No to może chociaż połowę 500zł, aby się uwiarygodnić, a na tej podstawie ja zatrzymałbym Panu dalsze działania.

K: Nie ma szans.

W: No to chociaż 200zł, żeby wierzyciel widział, że Panu zależy?

K: Na dziś nie jestem w stanie wpłacić nic.

W: To co robimy?

K: No właśnie nie wiem.

Gdybym nie słyszał tego pytania tyle razy, to pewnie nie uwierzyłbym, że jedną z najpopularniejszych odpowiedzi klienta jest „nie wiem”.

Dlaczego to pytanie nie pomaga?

Z pewnością kluczowy dla efektu powyższego pytania jest moment jego zadania. Najczęściej bowiem pojawia się po serii niecelnych strzałów negocjacyjnych lub po niezbyt owocnej analizie finansowej, gdy windykatorowi kończą się pomysły. I klient to widzi. Trudno więc spodziewać się, że wyciągnie sam rękę, gdy jego pozycja jest tak silna.

Gdzie leży pies pogrzebany?

Jeżeli tylko w trakcie rozmowy pojawi się pokusa zapytać klienta: „to co robimy?” oznacza to ni mniej ni więcej, że nie znaleźliśmy jego motywacji do spłaty. To nie zawsze jednak świadczy o tym, że w rozmowie zrobiliśmy coś nie tak. Powodów takiego stanu rzeczy może być bardzo wiele. Od takiego, w którym klient ma przekonanie, że windykacja to tylko dzwoni, mówi co się zadzieje, a potem nic z tego nie wynika, bo np. ma takie doświadczenia z poprzednim wierzycielem. Po taki, w którym klient właśnie miał wczoraj swoje pierwsze zajęcie komornicze, emerytura wpłynęła mniejsza i uznał, że to właściwie nic strasznego. Da się żyć. I może najlepiej poczekać aż pozostałe zobowiązania też trafią do komornika.

WindykacjaPRO – kurs online

Darmowa lekcja

A może zmodyfikować to pytanie?

Z pewnością forma pytania w liczbie mnogiej (…robiMY), w takim momencie rozmowy nie jest najlepszym pomysłem. Bo dlaczego klient miałby chcieć, aby było jakieś MY? To jego pozycja jest silna, a nasza słaba. Jeżeli rozmowa wyglądałaby trochę inaczej, to moglibyśmy na początek pokombinować i zamienić to pytanie na: to co Pan teraz zamierza zrobić? (liczba pojedyncza). Ale tu wciąż pokusa odpowiedzi na razie nic albo nie wiem jest duża. Można by zatem zastanowić się nad innymi modyfikacjami np.:

  • Jak Pan zatem planuje spłacić swoje zobowiązanie? [założenie, że planuje spłacić]
  • Jak Pan zatem chce uniknąć drogi sądowej? [założenie, że chce uniknąć tej sankcji]
  • Jak Pan sądzi do jakiej kwoty urośnie Pana zobowiązanie przez najbliższe dwa lata, jeśli nic Pan z tym nie zrobi? [sankcja hipotetyczna, uświadamiająca, że czas działa na jego niekorzyść]
  • Jak mógłbym Panu pomóc, aby zaczął Pan spłacać swoje zobowiązanie? [sprawdzamy czy jest coś, czego być może w rozmowie nie zaproponowaliśmy, a co klient gotów byłby zaakceptować]

To co …robić?

Gdy mamy możliwość odsłuchać rozmowę, w której pada to magiczne pytanie, na początek zawsze rekomenduje zastanowić się nad wszystkim co powiedziało się wcześniej, aby nie doprowadzić rozmowy do punktu w którym rodzi się potrzeba zadania tego pytania. Jak już to zrobimy i okaże się, że możliwości wybrania innych kierunków za bardzo nie było, to wtedy dopiero warto pochylić się nad ewentualną modyfikacją samego pytania w tym konkretnym momencie rozmowy. Najczęściej jednak znajdują się opcje, które nie zostały wykorzystane i warto sprawdzić je przy kolejnej tego typu rozmowie.

Nowa wiedza co miesiąc na Twojej skrzynce! Ebook w prezencie na start.

Subskrybuj i zgarnij prezent!

Nowa wiedza co miesiąc na Twojej skrzynce.

Proszę czekać...

Sprawdź skrzynkę  i odbierz ebooka. 

Zobacz spis wszystkich artykułów
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Książki dla windykatorów

Pracujesz w windykacji i chcesz robić to dobrze – ale nie kosztem własnego spokoju? Te książki to praktyczne wsparcie w codziennych rozmowach, negocjacjach i radzeniu sobie z emocjami – zarówno klientów, jak i własnymi. To zbiór konkretnych technik i doświadczeń, które pomogą Ci lepiej dogadywać się z ludźmi, skuteczniej odzyskiwać należności i… spokojniej kończyć każdy dzień.

Podręcznik windykatora