Przeprowadziłem symulowaną rozmowę windykacyjną ze sztuczną inteligencją (chatGPT), a następnie dałem jej informację zwrotną i spróbowaliśmy jeszcze raz. Był moment, że miałem ciarki na plecach?
Na początek chwilę mi zajęło by wyjaśnić naszej AI, że przeprowadzimy symulowaną rozmowę, w której to ja będę klientem, a ona windykatorem.
W końcu się dogadaliśmy…
Perswazyjnie dwa duże błędy w jednym zdaniu. Potwierdzenie klientowi, że nie ma pieniędzy + pytanie o powody braku spłaty. Ale idźmy dalej, prosi o wymówkę, więc ją dostaje.
Kolejny duży błąd – brak reakcji na postaram się.
Negocjacje jak widzicie też niestety zaliczyły wtopę, tzn. nie było ich wcale. AI przyjęło bardzo odległy termin.
Postanowiłem wiec bez ogródek skarcić swojego windykatora i zaproponować rewanż.
Sprawdźmy czy AI czegoś się nauczyło:
Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu. AI poprawiło rozpoczęcie rozmowy i reakcję na wymówkę typu prolongata. Daleko jeszcze do ideału, ale w kolejny kroku można ją jeszcze oduczyć zwrotu „jak najszybciej”, wyplenić pytania „czy mógłby pan…” dorzucić presupozycje i krok po kroku tworzyć perswazyjnego mistrza.
Tu zaliczyła ponownie wpadkę z „postaram się” uznając to za deklarację, ale to też da się udoskonalić i wynika pewnie z wcześniejszej formy zapisu: „się postara”.
Na koniec straciła siły, bo pół świata zawaliło ją pewnie swoimi pytaniami w tym samym czasie co ja. Tak czy inaczej przy takim tempie uczenia się prognozy są bardzo obiecujące.
Czyżby to oznaczało, że dni ludzi windykujących przez telefon są policzone?