Nie, nie chodzi o nic skandalicznego ani zabronionego. Po prostu… zmienił nagłówek w piśmie do klienta. I zrobił to z pełną świadomością, bo tytuł musi działać jak magnes. Bo bez niego cała reszta treści może zwyczajnie przepaść.
W internecie od lat działają tzw. „haki na uwagę” – chwytliwe tytuły, które mają tylko jeden cel: zatrzymać Cię na moment, przyciągnąć Twój wzrok, zmusić do kliknięcia. Dlaczego? Bo serwisy żyją z reklam, a każde kliknięcie to dla nich zysk. W windykacji stawka jest inna, ale mechanizm ten sam – chcemy przyciągnąć klienta, zatrzymać go przy treści i zachęcić do działania. I jeśli chcesz, by Twoje wezwanie do zapłaty zadziałało – musisz przestać traktować nagłówek jak formalność.
Nie czytamy już dłuższych tekstów
Dzisiejszy świat to świat scrollowania, nie wczytywania się. Użytkownicy internetu – a więc także Twoi klienci – przeskakują z treści na treść, pochłaniając tylko nagłówki, leady i wyboldowane fragmenty. Teksty „na spokojnie” zostają na później. A to „później” zazwyczaj nie nadchodzi.
To samo dzieje się z pismami windykacyjnymi. Bo szczerze – kto dziś planuje sobie w kalendarzu coś w stylu:
„14:30 – czas, by wczytać się w szczegółowe wezwanie do zapłaty”?
Twój list? Przeczytany w biegu
W rzeczywistości Twój list może zostać przeczytany w najmniej sprzyjających warunkach:
- między TikTokiem a Messengerem,
- na spacerze z psem,
- w korku, czekając aż ruszy sznur samochodów.
I w tych właśnie warunkach nagłówek może być jedyną częścią, którą odbiorca w ogóle zauważy. Jeśli nie przyciągnie uwagi – reszta tekstu przepadnie. A z nią Twoje wezwanie, Twoje argumenty i Twoje szanse na odzyskanie należności.
Pochowaj klasyki. Nikt za nimi nie tęskni
Czas odłożyć do lamusa klasyczne formułki, które nie budzą żadnej reakcji, bo brzmią jak kopie kopii:
❌ „WEZWANIE DO ZAPŁATY”
❌ „OSTATECZNE WEZWANIE DO ZAPŁATY”
❌ „PRZEDSĄDOWE WEZWANIE DO ZAPŁATY”
One nie działają, bo są zbyt znane, zbyt formalne i… po prostu zbyt nudne.
Zamiast tego użyj nagłówka, który coś mówi. Coś sugeruje. Coś obiecuje. Na przykład:
✅ „Zdecyduj, co dalej z Twoim zobowiązaniem”
✅ „Wpłać zaległość do 14 kwietnia 2025 i uniknij sądu”
✅ „Jak zaoszczędzić 3654,20 zł jednym podpisem”
✅ „Trzy sposoby, aby uniknąć sądu”
Nagłówek to Twoje najważniejsze zdanie
Traktuj go jak kluczowy punkt całego pisma. Bo to zdanie, które:
- przekazuje konkretny call to action (czyli wezwanie do działania),
- pokazuje możliwe konsekwencje,
- albo po prostu intryguje – na tyle, by klient zechciał przeczytać resztę.
Nie marnuj tej przestrzeni na „oczywistą oczywistość”. Bo nagłówek to nie formalność. To Twoje najpotężniejsze narzędzie wpływu. Jeśli zadziała – masz szansę na odzyskanie pieniędzy. Jeśli nie – nawet najlepsze argumenty w treści mogą nigdy nie zostać przeczytane.